Wam się wydaje, że bank to taka bezduszna maszyna, co to tylko pieniądze przyjmie, pieniądze wyda, przelicza, oblicza, egzekucje nakłada… A to przecież też ludzie, też potrzeby piękna i estetyki odczuwają. I mamy na to dowód, że już w 1918 roku Jakub Kipman, lubelski działacz społeczny i prezes Gminy Żydowskiej, do radców pisma pisał, co by trochę roślin do kwietnika zdobyć.
22/0, Akta miasta Lublina, 1915-1918, sygn. 267
MK