Język nasz polski tak zaśmiecony tyloma brzydkimi wyrazami. I tyle nieprzyzwoitych kawałów. Wszędzie, od inteligencji do prostaków się słyszy k…., ch.. i p…. Załamują ręce etycy, załamują ręce językoznawcy. I załamuje ręce Pani Stanisława, robotnica Kudowskich Zakładów Bawełnianych Koron. A dokładniej załamywała w roku 1959. Ale nie załamała do końca, winnych wykryła, akt oskarżenia emocjonalny wielce sporządziła i do Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Lublinie wysłała. A logika Jej rozumowania zaiste porażała, poraża i porażać będzie.
Pani Stanisława jeszcze powróci, bo listów wysłała więcej.
735/0 Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Lublinie [1919-1949]1950-1973[1974-1991]. Wydział do Spraw Wyznań, sygn. 187
RK
89.