Sezon rozliczeń podatkowych w pełni. Skrupulatnie rozliczamy swoje przychody i rozchody drżąc w obawie przed Skarbówką. Ale czy nasza skrupulatność w wykazywaniu stanu posiadania dorównuje choć odrobinę skrupulatności JWP Julianny Wydzdzyny, która dnia 3 czerwca 1765 roku w Kopyłowie podpisała Regestr Rzeczy Nieboszczyka Męża Mego Po Śmierci Jego pozostałych?
„Śpieszmy się kochać ludzi” chciałoby się zacytować poetę, pochylając się nad księgą grodzką horodelską – zostanie po nas tyle, ile pisarz pod dyktando wdówki spisze… Co bardziej ciekawe, JWP Julianna, jakby mimochodem podkreśliła, ile w małżeńską współwłasność wniosła ona sama. Uwadze polecamy też niekrótką listę skryptów dłużnych zaciągniętych u ŚP. Nieboszczyka Męża.*)
O tym, że rejestry tego typu, same w sobie, stanowią niezwykle ciekawą lekturę, dając nam przekrój życia codziennego XVIII-wiecznej szlachty od stanu i kolorystyki garderoby począwszy przez uzbrojenie i umiłowanie do trunków, aż po stan liczebny inwentarza nie musimy zapewniać. Uwagi skrupulatnej wdowy nie umknął nawet guzik.
*) Mając na uwadze, że nazwisko Wydżdza wyewoluowało w kierunku Wydźga, najprawdopodobniej chodzi tu o Michała Tomasza Wydźgę – pisarza grodzkiego horodelskiego, skarbnika grabowieckiego który zmarł przed 22 sierpnia 1765 wg Grabowieckiego Słownika Biograficznego (poz. 2.478, str. 125), jednakże w celu ustalenia dokładności i trafności tego przypuszczenia należałoby przeprowadzić dokładniejszą kwerendę
11/0, Księgi grodzkie horodelskie, RMO, sygn. 68, str. 1639-1641;
ZJ
149.