Jest 8 sierpnia 1864 roku. Lublin. Rektor Liceum w Lublinie nie może, tak jak jego uczniowie, spokojnie spędzać kanikuły. Jego myśli zaprząta jedno pytanie: „Gdzie jest zdun?!”, „Gdzie jest zdun?!” – zadawane w nieskończoność i wszystkim dookoła. Ktokolwiek widział? Ktokolwiek wie? Umowę podpisał i tyle go widzieli, a przecież 5 września tak blisko! Malarze tkwią w pogotowiu. Tylko zduna brak! Na ratunek poproszono Szanowny Magistrat Miasta Lublina… ale ów nie zdążył się wykazać w zniewalaniu owego zduna, gdyż Kwiryn Labe, jak czytamy w adnotacji na piśmie „w dniu wczorajszym roboty rozpoczął – przeto do akt” prośbę o zniewolenie można było włożyć.
22/0, Akta miasta Lublina, 1809-1874, sygn. 629.
Dodać należy też, że zdun Kwiryn Labe nie został zniewolony i dożył szczęśliwie wieku 64 lat i zapewne wiele pieców w naszym grodzie zdążył postawić i wyremontować na czas. Zmarł w Lublinie w 1906 r.
http://szukajwarchiwach.pl/35/1859/0/2.4/90/skan/full/4TelnNOOUHc3WVXBoYiWfg
ZJ
193.