Do mrożących krew w żyłach wydarzeń doszło 8 listopada 1936 roku w jednej z podlubelskich wsi. Grozy dodaje im fakt, że miały miejsce dokładnie o północy….
Oto 21-letnia Stanisława G. obcięła swemu narzeczonemu Stanisławowi P. to, co czyniło z niego mężczyznę. Zrobiła to, bo ten powiedział, że się z nią nie ożeni, później powiedział, że żartował, a jeszcze później ? że jednak żartował, że żartował. Stanisława G. do zemsty użyła brzytwy swojego ojca, a po wszystkim targnęła się na własne życie rzucając się do dwudziestometrowej studni.
Sprawa o dziwo zakończyła się (prawie) happy-endem: ona przeżyła i doznała tylko lekkich obrażeń, on jej przebaczył, ona za niego wyszła, on zachował jako taką męskość, a teść odzyskał brzytwę stanowiącą dowód rzeczowy w sprawie. Więcej ? w aktach Sądu Okręgowego w Lublinie. Uwaga! Drastyczne opisy!
469, Sąd Okręgowy w Lublinie 1918-1944
RK
80.
dura lex, sed lex, nieprawdaż?