Kiedy słyszycie o dokonanej gdzieś konfiskacie, to jakie są wasze pierwsze myśli? Coś niebezpiecznego dla danej osoby i otoczenia (np. broń prochowa, biała, materiały wybuchowe, stare pociski)? Coś pochodzącego z przemytu czy nielegalnej działalności, ale raczej z “półki” typu: alkohol, papierosy, narkotyki? Podobnych rzeczy spodziewaliśmy się w aktach milicyjnych dotyczących konfiskat z 1917 roku, a tu niespodzianka! Mamy placki, ogórki, cytryny i całkiem spory kawał zaszlachtowanego wieprza… Można rzec – spokojne czasy 😉
460, Komenda Powiatowa Policji Państwowej w Lublinie, sygn. 71
MK
349.