Był taki czas, kiedy park na Bronowicach, dziś często zwanych lubelskim Bronxem, stanowił chlubę Lublina. 10 października 1935 r. otworzono w nim ogródek dziecięcy, ufundowany przez posła Bolesława Świdzińskiego i nazwany jego imieniem. Była to „pierwsza na terenie m. Lublina tego rodzaju instytucja, która jako dorobek społeczny winna być otaczana jaknajwiększą opieką i pieczołowitością samego społeczeństwa”. Była wielka pompa, orkiestra i chór młodzieżowy, był poseł fundator i prezydent miasta, wojewoda, kurator i generał, naczelnik i inspektor, były sztandary, kwiaty i wiązanki. Był ksiądz, który wszystko poświęcił. I były dzieci, które mogły się w końcu oddać zabawie w tych pięknych okolicznościach przyrody.
Celem ogródka było „zapewnienie dzieciom racjonalnego rozwoju fizycznego i moralnego, przez zapewnienie im odpowiednich urządzeń do gier i zabaw, oraz otoczenie ich właściwą opieką wychowawczą”. Ogródek przeznaczony był w zasadzie dla dzieci do lat 10, starsze mogły w nim przebywać wyłącznie pod nadzorem nauczycieli, a dorośli – jedynie jako opiekunowie dzieci i musieli dbać m.in. o to, aby teren nie był zanieczyszczany wydalinami i wydzielinami, by powietrze nie było zatruwane materiałami cuchnącymi, by dzieci i ich opiekunki zachowywały się przyzwoicie, wyrażeniami swojemi i swojem postępowaniem nie obrażały moralności publicznej, oraz nie wyszydzały i nie wyśmiewały się z ułomności fizycznej innych, nie zakłócały spokoju publicznego przez gorszące niegodne terenu o charakterze wychowawczym zachowanie się”.
22/0 Akta miasta Lublina 1317-1950[1951-1960]. Akta miasta Lublina 1918-1939, sygn. 3778
RK
86.