Po Częstochowę od Warszawy toczą Ojczyznę choroby złej sławy
Pierwsza wojna światowa przyniosła na ziemiach polskich gwałtowny wzrost zachorowań na choroby weneryczne. Ministerstwo Zdrowia Publicznego, Opieki Społecznej i Ochrony Pracy alarmowało we wrześniu 1918 r., że w Królestwie Polskim może być od 800 tysięcy do miliona chorych, najwięcej ? w Warszawie, w Łodzi, w Lublinie, w Zagłębiu Dąbrowskim i w Częstochowie.
Ponieważ syfilis, rzeżączka i wrzód mięki rozpowszechnia się przedewszystkiem wśród najmniej oświeconych i najbiedniejszych mieszkańców, dla usunięcia nieobliczalnych na przyszłość strat w postaci licznych kalectw, przypadków obłędu, niedołęstwa i wogóle zwyrodnienia rasy Polskiej, Ministerstwo Zdrowia Publicznego, Opieki Społecznej i Ochrony Pracy uważa za najbardziej naglące zorganizowanie najdokładniejszej i najdostępniejszej pomocy lekarskiej.
Na Zakroczymskiej tylko prostytutki…
Ministerstwo zalecało, aby w każdym szpitalu wyodrębniono „oddział dla chorych skórnych i wenerycznych“ (tymczasem „w m.st. Warszawie tylko dwa szpitale przyjmują na oddziały chorychwenerycznych, nie licząc szpitala na Zakroczymskiej, przeznaczonego dla prostytutek“). Wskazywano też na potrzebę otwierania specjalistycznych przychodni dla chorych na choroby zewnętrzne (skórne, płciowe, kobiece i weneryczne), chociaż „niedostateczny poziom intelektualny i etyczny społeczeństwa nie pozwalają leczyć ambulatoryjnie ostrych okresów tych chorób; zależnie od poziomu inteligencji, chorych należy segregować i izolować mniej lub więcej od otoczenia.(…) Pozatem stanowisko rodzinne i społeczne chorych powoduje, że żonaci oraz żyjący na wiarę z kobietami powinni być, o ile możności, oddzieleni od swoich towarzyszek w czasie choroby”.
Odpowiednie dać rzeczy słowo
Przestrzegano, by przychodni wenerycznych przeznaczonych dla proletariatu nie budować w pobliżu dzielnic robotniczych („chorzy weneryczni chodzą chętnie dalej, bo nie lubią radzić się w chorobach sekretnych na oczach swoich sąsiadów”). Ministerstwo zwracało też uwagę, że „nazwa przychodni dla chorób wenerycznych, odstraszająca i żenująca, powinna być zastąpiona inna w rodzaju, przychodni dla chorych na choroby zewnętrzne lub przychodni dla chorób skórnych, wenerycznych i płciowych, wreszcie dla chorych w cierpieniach kobiecych, skórnych etc.”
22/0 Akta miasta Lublina 1317-1950[1951-1960]. Akta miasta Lublina 1915-1918, sygn. 370
RK
85.