Blog

Jest upalne lato 1969. Dywersyjne bandy hitlerowskie germańskie feudalistyczne angielskie i zgermanizowane amerykańskie żydowskie nadal grasują we wsi Gołąb. Palą i grabią. Ich łupem pada m. in. zegarek ręczny drogocenny

Dziś opowieść o wydarzeniu, które powinno trafić do historii polskiej kryminalistyki. Od stycznia 1967 do listopada 1969 z mieszkania sypialnego mieszkalnego przy Błotnej 3 w Gołębiu w czasie nieobecności właściciela,

W dawnych, dobrych czasach, takich, które już nie wrócą, od 23 do 30 listopada obchodzono Tydzień Książki dla Kobiet. We wszystkich księgarniach w Polsce. Pod jakże życiowym hasłem….Zawsze uważaliśmy, że

Kojarzy się jak kojarzy, ale przecież przyrząd ten znajduje zastosowanie w wielu dziedzinach naszego życia. W telefonach komórkowych czy joystickach  jest to po prostu mały silniczek z zamontowanym na osi

Od dawna wpajano nam, że we wrześniu 1939 niemieckie czołgi rozjeżdżające polskie drogi napotkały twardy opór szarej piechoty i jazdy konnej. Nie wiedzieliśmy jednak, że naszą armię wspierały dywizje kaplic

Dawno, dawno temu w odległej gminie Olchowiec był sobie wójt, który lubił dorzucać do ognia. Wszystko mu się w rękach paliło. Po prostu bezwiednie, a nawet w przypływie dobrego humoru.

Identyfikacja fotografii czasem bywa trudna. Nieznane miejsca, nieznane wydarzenia, nieznani ludzie. Lublin to czy Przemyśl? Plac Piłsudskiego czy Rydza-Śmigłego? A co to za pan w tych kulturalnych okularach? Archiwiści potem

Jeżeli życie, życie jest nowelą, to akta sądowe, akta sądowe są jej scenariuszem. Jakiś czas temu pokazaliśmy, czym grozi brzytwa w rękach zazdrosnej dziewczyny (Zbrodnia to niesłychana, pani skróciła pana). 

C.V. i listy motywacyjne. W większości ściągane z Internetu, niedostosowane do sytuacji i kandydata. Wysadzane oklepanymi formułkami niczym trasa wyścigu Paryż – Roubaix brukiem. Znak naszych czasów i ich przekleństwo.

Dziś kolejna lekcja historii i coś dla bibliofilów – książka Władysława Sikorskiego Le probleme de la paix : le jeu des forces politiques en Europe Orientale et l’alliance franco-polonaise z

Na najważniejsze pytanie jesieni odpowiadamy: na kwiatach utrzymywać się. Wprawdzie stopa będzie niżej niż przy bujaniu w obłokach, ale i tak na ziemię można nie schodzić. A że się da,

Prezentowany utwór epistolograficzny z 1959 r. to podręcznikowy przykład na to, jak powinien wyglądać donos. Rozbierzmy go więc na części. Podmiot liryczny powinien być zbiorowy (np. „Sąsiedzi”) lub reprezentować pewną

Dawno, dawno temu, gdy na świecie nie było jeszcze żadnego skanera, ba! gdy nie było na  świecie nawet jednej kserokopiarki, wszelkiego rodzaju statystyki, odezwy, komunikaty, nagłówki, linjatury i kwitariusze najtaniej

Obecny kryzys finansów publicznych to pikuś w porównaniu z dziurą, jaką w budżecie Lublina na 1939 rok wyrządziła wojna światowa. Namacalny (dosłownie) ślad w postaci przestrzelonej publikacji „Budżet dodatkowy na

Swego czasu (patrz: Skarby Sądu Okręgowego: Majtki) obiecywaliśmy pokazywać skarby, które nawet nas potrafią wprawić w zdumienie. W dzisiejszym poście prezentujemy prawdziwe, dziewiętnastowieczne i zapewne jeszcze „na chodzie” pióro gęsie,

W 1934 roku do biur turystycznych masowo wpływały podania od Żydów, którzy na własne oczy chcieli zobaczyć kraj Hitlera… Artykuł z „Głosu Lubelskiego” z 31 maja 1934 r. 469/0 Sąd

Język nasz polski tak zaśmiecony tyloma brzydkimi wyrazami. I tyle nieprzyzwoitych kawałów. Wszędzie, od inteligencji do prostaków się słyszy k…., ch.. i p…. Załamują ręce etycy, załamują ręce językoznawcy. I

… czyli o Michale, młynarzu, jego  żonie, pszczółce, gołębiu i Najwyższej Radzie Narodowej. Michał był dobrym człowiekiem. Wrażliwym, czułym, kochał poezję. Biegle poruszał się w gąszczu animizacji, personifikacji, onomatopei, hiperboli

306/393